Larson przewrócił się z boku na bok, ostatni raz ziewnął i powoli otworzył zaspane oczy. Poleżał tak jeszcze przez chwilę, po czym nie spiesząc się usiadł na łóżku i przeciągnął się. Wstał i podszedł do szerokiego na całą ścianę okna. Wystukał coś na zintegrowanej ze ścianą konsoletce i odruchowo zakrył oczy. Umieszczona za szybą przesłona poczęła rozsuwać się z wolna, a do zaciemnionego pokoju, z szybkością i nieustępliwością gauryckich prz
Jaskinia czarnego lodu cz.1 by lambert, literature
Literature
Jaskinia czarnego lodu cz.1
Chyba nigdy przedtem, ani długo po wydarzeniach, o których zaraz przeczytacie, nie widziano w Henigsburgu człowieka podobnego do tego przybyłego w noc poprzedzającą doroczny festyn w święto Kroma. Zbliżając się do bram miasta zsiadł z konia i odkrył przytroczoną do siodła pochwę ze schowanym w niej mieczem, aby strażnicy nie myśleli, że ukrywa broń. Bez słowa zapłacił piętnaście koron wjazdowego, a jednak od samego początku wydawał się dziwnie nie pasować do tego miasta, jego mieszkań
Tam u góry nikogo nie ma...
Dzisiaj pierwszy raz w życiu naprawdę się modliłem. Nie prosiłem go o nic czego nie mógłby uczynić.
Nie chciałem pieniędzy, władzy, miłości, zdrowia ani niczego tak głębokiego. Moja prośba była śmiesznie banalna.
Spełnienie jej nie zmieniło by nic poważnego, a w zasadzie nie zmieniłoby nic.
Dzisiaj pierwszy raz w życiu całkowicie komuś zaufałem. Dałem mu całą moja wiarę. Obiecałem zmienić moje życie na takie,
jakim zapewne chciałby je wid
Uschnąłem...
Jak kwiat róży rzucony na piaski pustyni.
Wyschnąłem...
Bo za mało było Ciebie wokół mnie.
Uschnąłem...
Gdyż nie znalazłem Cię obok, kiedy umierałem dla świata.
Wyschnąłem...
Albowiem nic nie zwróci już Twoich oczu w moją stronę.
...i tylko na antypodach myśli, wciąż unosi się zapach blond włosów.
Wspomnienia w czasie przyszlym by lambert, literature
Literature
Wspomnienia w czasie przyszlym
Obudziłaś mnie wczoraj w nocy. Dokładniej obudziłem się, kiedy stwierdziłem, że nie ma Cię obok. Wstałem i w całej mojej skumulowanej przez te lata beznamiętności spojrzałem za okno. Dopiero wtedy właśnie poczułem się trochę bliżej Twojej obecności...
Gdzieś na biurku szamotała się paczka papierosów. Wyraźnie chciała mi dać do zrozumienia, że jest za bardzo pełna i że powinienem to jak najprędzej zmienić. Przysunąłem bliżej popielniczkę i zacząłem delikat
To ja.
Mieszkam niedaleko Ciebie. W zasadzie w klatce obok, pod schodami.
Urodziłam się tego samego dnia co ty, nawet o tej samej godzinie. Czyż to nie dziwny zbieg okoliczności?
Czasami na pewno słyszysz jak płaczę, a uwierz mi, robię to często.
Nie wiem czy zainteresowałeś się kiedyś tym co robię tak blisko Ciebie,
Ale możesz być pewien, że jeśli nie dzisiaj to niebawem poznasz mnie osobiście i zaczniemy spędzać ze sobą długie godziny.
Pewnie czujesz czasami jak przebiegam pod Twoimi drzwiami, uciekając od złych
W chaosie mijanych codziennie obrazów, gołymi palcami, z pamięci wyrzeźbiłem gotyk Twojej twarzy...
A w kanonadę otaczających mnie dźwięków, udało mi się wpleść melodyjne brzmienie Twego imienia...
Nawet we wszystkie zapachy, które poczuję dziś, wczoraj czy jutro - wmieszałem upajającą woń Twoich blond włosów...
i tylko moje dłonie skostniały z braku ciepła które zwykła byłaś im dawać...
13.02.2003 godz. 02:32 Gdynia
Przyszedł do mnie w nocy,
Powiedział Chodź, chcę Ci coś pokazać.
i poszedłem...
A on zaprowadził mnie na wzgórze, z którego widać było wszystko to, do czego tak bardzo tęsknię.
Twoją twarz - ukrytą pośród świeżych liści łopianu.
Ledwie dostrzegalny pomiędzy gotyckimi kolumnami niekończącego się lasu zarys Twoich ramion.
Pozwolił mi, na moment tylko, dotknąć soczyście zielonego dywanu trawy, w której ukrywał się aksamitny dotyk Twojej skóry...
Przypatrywa
Larson przewrócił się z boku na bok, ostatni raz ziewnął i powoli otworzył zaspane oczy. Poleżał tak jeszcze przez chwilę, po czym nie spiesząc się usiadł na łóżku i przeciągnął się. Wstał i podszedł do szerokiego na całą ścianę okna. Wystukał coś na zintegrowanej ze ścianą konsoletce i odruchowo zakrył oczy. Umieszczona za szybą przesłona poczęła rozsuwać się z wolna, a do zaciemnionego pokoju, z szybkością i nieustępliwością gauryckich prz
Jaskinia czarnego lodu cz.1 by lambert, literature
Literature
Jaskinia czarnego lodu cz.1
Chyba nigdy przedtem, ani długo po wydarzeniach, o których zaraz przeczytacie, nie widziano w Henigsburgu człowieka podobnego do tego przybyłego w noc poprzedzającą doroczny festyn w święto Kroma. Zbliżając się do bram miasta zsiadł z konia i odkrył przytroczoną do siodła pochwę ze schowanym w niej mieczem, aby strażnicy nie myśleli, że ukrywa broń. Bez słowa zapłacił piętnaście koron wjazdowego, a jednak od samego początku wydawał się dziwnie nie pasować do tego miasta, jego mieszkań
Tam u góry nikogo nie ma...
Dzisiaj pierwszy raz w życiu naprawdę się modliłem. Nie prosiłem go o nic czego nie mógłby uczynić.
Nie chciałem pieniędzy, władzy, miłości, zdrowia ani niczego tak głębokiego. Moja prośba była śmiesznie banalna.
Spełnienie jej nie zmieniło by nic poważnego, a w zasadzie nie zmieniłoby nic.
Dzisiaj pierwszy raz w życiu całkowicie komuś zaufałem. Dałem mu całą moja wiarę. Obiecałem zmienić moje życie na takie,
jakim zapewne chciałby je wid
Uschnąłem...
Jak kwiat róży rzucony na piaski pustyni.
Wyschnąłem...
Bo za mało było Ciebie wokół mnie.
Uschnąłem...
Gdyż nie znalazłem Cię obok, kiedy umierałem dla świata.
Wyschnąłem...
Albowiem nic nie zwróci już Twoich oczu w moją stronę.
...i tylko na antypodach myśli, wciąż unosi się zapach blond włosów.
Wspomnienia w czasie przyszlym by lambert, literature
Literature
Wspomnienia w czasie przyszlym
Obudziłaś mnie wczoraj w nocy. Dokładniej obudziłem się, kiedy stwierdziłem, że nie ma Cię obok. Wstałem i w całej mojej skumulowanej przez te lata beznamiętności spojrzałem za okno. Dopiero wtedy właśnie poczułem się trochę bliżej Twojej obecności...
Gdzieś na biurku szamotała się paczka papierosów. Wyraźnie chciała mi dać do zrozumienia, że jest za bardzo pełna i że powinienem to jak najprędzej zmienić. Przysunąłem bliżej popielniczkę i zacząłem delikat
To ja.
Mieszkam niedaleko Ciebie. W zasadzie w klatce obok, pod schodami.
Urodziłam się tego samego dnia co ty, nawet o tej samej godzinie. Czyż to nie dziwny zbieg okoliczności?
Czasami na pewno słyszysz jak płaczę, a uwierz mi, robię to często.
Nie wiem czy zainteresowałeś się kiedyś tym co robię tak blisko Ciebie,
Ale możesz być pewien, że jeśli nie dzisiaj to niebawem poznasz mnie osobiście i zaczniemy spędzać ze sobą długie godziny.
Pewnie czujesz czasami jak przebiegam pod Twoimi drzwiami, uciekając od złych
W chaosie mijanych codziennie obrazów, gołymi palcami, z pamięci wyrzeźbiłem gotyk Twojej twarzy...
A w kanonadę otaczających mnie dźwięków, udało mi się wpleść melodyjne brzmienie Twego imienia...
Nawet we wszystkie zapachy, które poczuję dziś, wczoraj czy jutro - wmieszałem upajającą woń Twoich blond włosów...
i tylko moje dłonie skostniały z braku ciepła które zwykła byłaś im dawać...
13.02.2003 godz. 02:32 Gdynia
Przyszedł do mnie w nocy,
Powiedział Chodź, chcę Ci coś pokazać.
i poszedłem...
A on zaprowadził mnie na wzgórze, z którego widać było wszystko to, do czego tak bardzo tęsknię.
Twoją twarz - ukrytą pośród świeżych liści łopianu.
Ledwie dostrzegalny pomiędzy gotyckimi kolumnami niekończącego się lasu zarys Twoich ramion.
Pozwolił mi, na moment tylko, dotknąć soczyście zielonego dywanu trawy, w której ukrywał się aksamitny dotyk Twojej skóry...
Przypatrywa
Current Residence: Chorzów, Poland Favourite style of art: Hiperrealism Operating System: Win/Mac/Lin - whatever i need MP3 player of choice: foobar2000 Shell of choice: bash Favourite cartoon character: Uncle Iroh
Favourite Visual Artist
Ray Charles
Favourite Movies
Léon
Favourite Writers
Terry Pratchett, Clive Barker, Eoin Colfer, Jakub Ćwiek